terroryzmTerroryzm widziany inaczej

     A jak by na problem strzelania do terrorysty popatrzeć z innej strony ?.

     Zastrzelenie terrorysty jest najprostszym rozwiązaniem ale czy aby najlepszym ?. W dobie super elektroniki i informatyki są inne dużo bardziej subtelne rozwiązania i adekwatne do każdej sytuacji, powiedzmy prawie każdej. Jest pewne, gdyż taka jest naturalna kolei postępu technicznego, że już wkrótce ci trochę bardziej obeznani w technice terroryści zaczną stosować tzw. DETONATORY BIORYTMU SERCA - [ technicznie to jest debilnie proste do wykonania ]. Patrząc na to od strony terrorysty to dla niego będzie takie rozwiązanie o całe niebo lepsze od nazwijmy to konwencjonalnego swicha, gdyż wcale nie będzie już się martwił, że ktoś mu wcześniej rękę odrąbie lub odstrzeli nim on zdąży nacisnąć przycisk. Także już samo zdetonowanie ładunku w przypadku jego zastrzelenia jest technicznie i logistycznie dla niego też na rękę, gdyż ma STO PROCENT pewności że ładunek na pewno zostanie odpalony w kilka sekund po strzale do niego. Czyli mamy paragraf którego zmajstrowali ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia ani o logice ani o technice, a wystarczyło by porozmawiać z kimś mądrzejszym o całe wieki od siebie z dziedziny elektroniki i biochemii i zaprojektować taki wynalazek, który pozwoli terrorystę sparaliżować w JEDNĄ SEKUNDĘ ale nie zatrzymując jemu pracy serca. Jak na teraz to nie widzę PROSTEGO antidotum na to działanie. Oczywiście technicznie można wykonać i na takie zdarzenie samoczynny detonator, ale terrorysta to nie naukowiec i aż tak daleko jego rozum nie sięga po cuda techniki.

     Ale jest jeszcze jeden problem i to z całkiem innej strony.

     Jak od zastrzelonego terrorysty pozyskać wszystkie potrzebne informacje odnośnie powodu jego działania, jego zleceniodawców, twórców materiałów wybuchowych, jego siatki powiązań z całą resztą wspólników i pomocników itd. itd. Przecież tego typu informacje są strategicznie bardziej potrzebne niż jeden zabity zwykły najmniej wartościowy w całym łańcuchu żołnierz.

     Ale patrząc bardziej poważnie na te polskie paragrafy pisane przez polskich posłów przychodzi do głowy jeszcze ważniejsze pytanie – dlaczego polskie paragrafy antyterrorystyczne NIC !!!!! nie rozwiązują problemu terroryzmu ale w jego zarodku i jeszcze na etapie jego powstania. 

     Za trudne intelektualnie dla polskiego organu ustawodawczego ???.

     Przecież nawet każdy rolnik nie będący magistrem rolnictwa wie, że duuuuużo łatwiej jest tępić wszelką zarazę ale i szkodniki jeszcze na etapie wylęgania a nie wtedy, kiedy dorosną i się już rozproszą po całym gospodarstwie.

.............................................................................................................

Tematyka poochodna terroryzm

.